piątek, 6 lipca 2012

Chapter five.

Wracałem do domu od Anastasi. Cieszyłem się, że będę mógł spędzać z nią więcej czasu. Ta dziewczyna jest tajemnicza, przez co chcę ją bardziej poznać. Chłopacy też będą się cieszyć, bo polubili te dziewczyny. No, może oprócz Zayn'a. Przy Anastasi staje się taki cichy, tajemniczy, a zawsze jest przeciwieństwem tego. Mam nadzieję, że jego stosunki z Anastasią sie polepszą. Wszedłem do domu i jak zwykle, Niall zajadał żelki, Zayn i Harry grali na konsoli, a Liam rozmawiał przez telefon, przypuszczam, że z Danielle. Gdy skończył, poprosiłem, by przyszedł do salonu. 
- Ej, moje zajebiste dupeczki - Zayn i Haryy popatrzyli na mnie z miną WTF?!, a ja zacząłem się śmiać- Muszę z Wami pogadać.
- Co jest ? - spytał Liam, siadając na fotelu.
- Musimy się przeprowadzić na jakiś czas - powiedziałem z uśmiechem na buzi - Do dziewczyn.
- Yyy.. Z jakiego powodu? - spytał Zayn nie ukazując żadnych emocji.
- Dziewczyny mają problem - usiadłem na kanapie obok Hazzy i opowiedziałem jej o tym telefonie i o byłym Anastasi.
- No, przydałoby się im pomóc - wtrącił się Niall - Przynajmniej wypadałoby.
- Dobra, to idziemy sie pakować - powiedział Harry z mega uśmiechem na buzi.
Poszliśmy do swoich pokoi się pakować. Około godziny 18.30 byliśmy gotowi. Spakowaliśmy rzeczy do samochodu i ruszyliśmy.
- Czekajcie ! Wziąłem ze sobą moje lusterka? - spytał Zayn.
- Nie wiem, chyba - odpowiedział Niall jedząc kanapkę.
- Louis, zawróć się ! - krzyknął Zayn.
- Nie będę zawracać! Jesteśmy już w połowie drogi! - odpowiedziałem mu spokojnym głosem.
- Zawróć to! - krzyknął ponownie, a Niall zaczął się śmiać.
- Ty chyba kpisz!
- Zawróć albo wysiadam!
- Ciekawe jak pójdziesz do domu, jak kluczy nie masz - powiedziałem śmiejąc się.
- No proooooooosze! - zawył na cały samochód i nie miałem wyboru, więc zawróciłem.
Zayn pobiegł do domu i po minucie wrócił do samochodu.
- A wiecie co, jednak je mam ze sobą - powiedział zmieszany.
Z resztą zrobiliśmy wielkiego facepalma. Ruszyliśmy ponownie z pod naszego domu. Dojechaliśmy o godzinie 18.55. No, nawet jeszcze przed czasem. Wyszliśmy z samochodu, wzięliśmy swoje bagaże i zadzwoniliśmy dzwonkiem do drzwi.


**

Usłyszałam dzwonek i razem z Emilly zerwałyśmy się do drzwi. Za drzwiami zobaczyłyśmy całe One Direction i zaprosiliśmy ich do środka. 
- Cześć dziewczyny - krzyknął Niall z Zayn'em.
- Cześć chłopacy - krzyknęłam wraz z Emilly i każdego uściskałyśmy - Wasze pokoje są przygotowane. Na drzwiach każdego jest napisane jego imię, żebyście się nie pogubili - zaśmiałam się cicho.
Chłopcy poszli do swoich pokoi, a ja wraz z Emilly poszłyśmy do kuchni zrobić kolację. Włączyłyśmy radio na cały głośnik, w którym leciało Avicii - Levels. Postanowiłyśmy, że zrobi spaghetti dla wszystkich. Wyjęłam wszystkie składniki. Em zajęła się gotowaniem makaronu i mięsem, a ja sosem i naczyniami, na których będziemy jeść. Przez przypadek jak robiłam sos, poleciało trochę na moją przyjaciółka, która odwzajemniła mi się tym samym. Jak zwykle, Em musiała zacząć śpiewać na cały dom. Z pewnością chłopacy ja usłyszeli. Wyłączyłyśmy radio i puściłam w telefonie V-Unit - V dla siłowni (Klata,plecy,barki). Zaczęłyśmy śpiewać w języku polskim,a chłopacy, którzy zeszli na dół nic nie rozumieli. Zaczęłyśmy się śmiać, ale nie przestawałyśmy śpiewać. Gdy skończyłyśmy robić spaghetti i skończyłyśmy śpiewać. Rozłożyłyśmy talerze i sztućce, nałożyłyśmy każdemu jedzenie i usiedliśmy wszyscy do stołu.
- To Wy umiecie gotować?- spytał Niall i zaczęłyśmy się śmiać.
- Tak, umiemy - odpowiedziała Em.
- Ale i tak mi nie dorównacie - wtrącił się Harry.
- No ja na pewno nie, ale Em może Ci dorówna - puściłam oczko do dziewczyny.
- Jesteś tego pewna?! - chłopak popatrzył na Em - Jutro, zrobimy sobie taki konkurs, co Ty na to? - Hazza poruszył zabawnie brwiami, na co dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Dobra - powiedziała szczerząc twarzyczkę.
- Ja będę tym no .. - powiedział Zayn - Jurorem, czy jak to się mówi - jego wypowiedź wywołała u mnie śmiech.
- Dobra, nie wiem jak Wy, ale ja idę do swojego pokoju - uśmiechnęłam się lekko -  Nie wiem czy jeszcze do Was zejdę, więc jakby co to dobranoc - musnęłam policzek przyjaciółki i poszłam do pokoju.
Weszłam na laptopa, pierwszy raz od kilku dni. Zalogowałam się na facebook'a. Zobaczyłam tam kolejne, nowe zdjęcie Adriana z jakąś dziewczyną. Tak.. I niby on za mną tęskni? Pomyślałam, a w tym momencie ktoś zapukał do moich drzwi.
- Mogę? - zza drzwi wyłonił się Lou z uśmiechem na twarzy.
- No jasne - poklepałam miejsce obok siebie na łóżku.
- Co tam oglądasz? - spytał z ciekawością Lou, który usiadł obok mnie.
- Nowe zdjęcie Adriana - westchnęłam cicho i pokazałam zdjęcie Lou - Co chwila dodaje zdjęcia z nowymi dziewczynami, a mówi, że za mną tęskni.. - zaczesałam do tyłu swoje włosy.
- Widocznie, on robi to, żebyś była zazdrosna - powiedział chłopak - Powinnaś mu pokazać, że zapomniałaś o nim i ruszyłaś do przodu - uśmiechnął się delikatnie.
- Ale ja wcale o nim nie zapomniałam - odłożyłam laptop na bok - Mimo, że mnie bił, wyzywał, a teraz grozi, że mnie zabije, nadal wierzyłam, że się zmieni i moje uczucie do niego wróci - spojrzałam w stronę okna.
- To dlatego musisz zacząć się z kimś spotykać, żeby zapomnieć - zauważyłam, że Lou przybliża do mnie swoją głowę, chcąc mnie pocałować.
Może ma rację. Może powinnam zacząć się z kimś spotykać. Dzisiejszy pocałunek z Lou, który miał miejsce z rana, był wyjątkowy. Może coś do niego w tak krótkim czasie poczułam? Chciałabym mieć pewność, że to jest miłość, a nie zauroczenie.
- Ja przepraszam.. - spojrzałam na niego - Wiem, że z rana odwzajemniłam twój pocałunek.. Ale to dla mnie za szybko się dzieje - gdy ujrzałam jego minę, coś we mnie pękło, po raz pierwszy zobaczyłam go smutnego- Nie śpieszmy się.. Poznajmy się bardziej, a może coś z tego wyjdzie..
- Masz racje - uśmiechnął się lekko - Przepraszam, że chciałem Cię pocałować.. Co powiesz na to, jakbyśmy o tym zapomnieli? - spojrzał na mnie.
- Ale ja nie chcę o tym zapominać - usiadłam obok niego z uśmiechem - Ja chcę o tym pamiętać.. Tylko, że na jakiś czas, pozostańmy przyjaciółmi - chwyciłam go za dłoń i uśmiechnęłam się uroczo.
- Okej - objął mnie ramieniem - Pozostańmy przyjaciółmi - pocałował mnie w główkę.
Położyliśmy się na łóżku i jeszcze trochę rozmawialiśmy. I nie wiem kiedy, ale zasnęłam...

4 komentarze:

  1. awww :D jakie słodziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. I kolejny fajny rozdział ;) Idzie Ci coraz lepiej. Z niecierpliwością czekam na następny ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozytywne komentarze : ) Dzięki nim, mam więcej motywacji do tego, by nadal pisać. Tak bardzo się cieszę, że Ci się podoba mój blog. Z początku myślałam, że nikomu nie będzie się podobał, a tu niespodzianka : ) <3

      Usuń
  3. Znalazłam dzisiaj twojego bloga i przyznaję z ręką na sercu że świetnie piszesz! Bardzo lubię czytać blogi z chłopcami, ale które nie są za bardzo 'przesłodzone', że się tak wyrażę. Czekam na następny, nie mogę się doczekać. Zapraszam też na mojego bloga, http://lets-go-summer.blogspot.be/
    Pozdrawiam,
    Margo ;)

    OdpowiedzUsuń