wtorek, 14 sierpnia 2012

Chapter Fifteen.

* dzień urodzin Anastasi.

Dzisiejszy dzień ma być wyjątkowy. Wszystko ma pójść zgodnie z planem. Dziewczyna Louis'a obchodzi urodziny, więc wszyscy staramy się żeby było dobrze. Ja musiałem ją gdzieś zabrać, żeby się o niczym nie dowiedziała. Dzisiejsza impreza miała być w małym towarzystwie. Miał być cały nasz zespół, Danielle, Emilly i Anastasia. Czekałem właśnie na dziewczynę na korytarzu. Mieliśmy iść na dłuższy spacer. Wyjść na kilka godzin. Gdy usłyszałem kroki na schodach, odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynę, która była prosto ubrana. Uśmiechnąłem się na jej widok, wyszliśmy bez słowa na świeże powietrze. Szczerze, nie miałem nawet okazji poznać ją bliżej. Dzisiaj nadarzyła się okazja. Szliśmy krętymi uliczkami Londynu w ciszy.
- O czym chciałeś porozmawiać? - spytała czułym głosem.
- O wszystkim i o niczym - spojrzałem na nią - Chciałem chociaż trochę spędzić z Tobą czasu, sam na sam - poruszyłem zabawnie brwiami.
- Rozumiem - poklepała mnie po ramieniu - Jak Ci się układa z Niall'em? 
- Całkiem dobrze - uśmiechnąłem się delikatnie - Ukrywamy się, ale niedługo zamierzamy powiedzieć reszcie. 
- Tak się cieszę, że Wam się układa - przytuliła mnie dziewczyna - W końcu będziecie szczęśliwi - uśmiechnęła się uroczo.
- Ja już jestem szczęśliwy - objąłem ją ramieniem i weszliśmy do kawiarni.
Usiedliśmy do stolika i zamówiliśmy sobie kawy. Cały dzień przesiedzieliśmy w tej kawiarni. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy, dziewczyna nawet śpiewała. Dopiero teraz zauważyłem, że ona nie widzi w nas sławnych ludzi, tylko prawdziwych nas. Cieszyłem się, że poznałem ją i Emilly. Obie są sympatycznymi dziewczynami. Dostałem sms'a od Niall'a:


From: Niall :*
" Cześć kochanie :* Wszystko jest przygotowane, teraz czekamy tylko na Was. Pamiętaj, nie wygadaj się dziewczynie. Mam nadzieję, że się poznaliście się bliżej, polubiliście się i takie tam. Czekamy na Was, kocham Cię. Niall, xoxo."

Gdy przeczytałem tą wiadomość, a szczególnie ostatnie słowa, od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Mogłem powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Jestem zakochany w moim małym blondynie, a on we mnie. Postanowiłem odpisać mojemu chłopakowi.

To: Niall :*
" Witaj skarbie :* Okej, my za chwilę będziemy się zbierać. Za ok. 15 minut będziemy w domu. Nie martw się, nie powiem dziewczynie. Tak, poznaliśmy się bliżej i polubiłem ją. Lou ma szczęście, że ja spotkał. Ja Ciebie kocham mocniej kocie. Zayn, xoxo."

Wcisnąłem wyślij i dokończyłem kawę. Spojrzałem na dziewczynę, która z lekkim uśmiechem przygląda sie ludziom za oknem.
- Co powiesz na to, żebyśmy już wracali? - spytałem cicho, na co dziewczyna się na mnie spojrzała i pokiwała twierdząco głową.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę domu.

**

Droga do domu minęła szybko. W środku nie było zapalone żadne światło. Byłam lekko zdziwiona, ale weszłam pierwsza do środka, za mną Zayn. Gdy weszłam do salonu, światło nagle się zapaliło i zamarłam. Liam, Louis, Harry, Niall, Emilly i Danielle, zrobili mi przyjęcie niespodziankę. Zayn pewnie o tym wiedział, bo dołączył zaraz do nich. Zasłoniłam dłońmi twarz i zaczęłam płakać ze szczęścia. Podszedł do mnie Louis i objął mnie. Po chwili Emilly i Danielle przyniosły tort z napisem " Happy 19 Anastasia ". Zdmuchnęłam świeczki i przyszedł czas na składanie życzeń. 
- Wszystkiego najlepszego - pierwszy podeszli do mnie Danielle i Liam. Dali mi prezent i przytulili mnie. Ja odwzajemniłam uścisk. 
- Dziękuję Wam - odpowiedziałam cicho i spojrzałam na nich.
- Dobra, wytrwałości z Louis'em i szczęścia - podszedł do mnie Niall wraz Zayn'em.
- Wam też życzę szczęścia - przytuliłam każdego z osobna i dostałam od nich małą kopertę.
- Suńcie się! - odepchnęła ich Emilly, a Harry gdy to zobaczył zrobił facepalm - Więc, wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i wgl - przytuliła mnie dziewczyna - Kocham Cię duża.. 
- Ja Ciebie też mała - przytuliłam ją mocno, następnie przytuliłam Harry'ego.
Odwróciłam się i zobaczyłam opartego o ścianę Lou, który uważnie się mi przyglądał. Był ubrany w szare rurki, niebieską koszulę i białe trampki. Do tego, ułożył sobie włosy w nieład. Zagryzłam lekko swoją dolną wargę. Podszedł do mnie i przytulił mnie mocno.
- Wszystkiego najlepszego kochanie... - spojrzał mi w oczy.
Muszę przyznać, że dzisiaj wyglądał niesamowicie. Jego dwudniowy zarost, dodawał mu uroku. Mogłam się rozpłynąć. 
- Dziękuję skarbie.. - powiedziałam cicho z uśmiechem na ustach.
Zbliżyliśmy do siebie nasze twarze. Dotknął wargami moich. Z początku był to niewinny pocałunek. Chłopak wsunął delikatnie języczek do moich ust i zaczął pieścić moje podniebienie. Położyłam dłonie na jego torsie i zaczęłam bawić się z jego języczkiem. Przymknęłam oczy i chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie, lecz usłyszeliśmy, że ktoś telefonem robi nam zdjęcie. Oderwaliśmy się niechętnie od siebie i spojrzeliśmy w stronę Harry'ego.
- No co?! Trzeba powiedzieć światu, że Louis jest zajęty! - zaśmiał i podszedł do Lou. Ten chwycił od niego telefon i dodał te zdjęcie na tt z podpisem " You are my everything. <3". Oddał telefon Hazzie i objął mnie w pasie. Dołączyliśmy do reszty. Prezenty odłożyłam na półkę, by później je zobaczyć. Bawiliśmy się dobre kilka godzin. Alkoholu nie było, bo dobrze wiedzieli, że nie lubię go u mnie w domu. Po kilku godzinach dobrej zabawy, zachciało mi się już iść spać.
- Dobra, dziękuję Wam za to przyjęcie - uśmiechnęłam się do wszystkich - Ale ja już idę do siebie.
Pożegnałam się ze wszystkimi i chciałam już wchodzić po schodach, lecz ktoś złapał mnie za dłoń.
- Poczekaj.. Idę z Tobą - powiedział Lou i razem poszliśmy do mojego pokoju, gdy weszliśmy do środka, chłopak zamknął drzwi i poszedł do mojej szafy - Słuchaj, nie chciałem dawać Ci prezentu przy wszystkich, więc czekałem na tą chwilę - wyciągnął z niej nowiutką gitarę - To dla Ciebie.
- Louis.. Ja.. Ja nie wiem co powiedzieć.. - spojrzałam na niego i podeszłam do chłopaka - Dziękuję.. - gdy obejrzałam gitarę i odłożyłam ją na bok, popatrzyłam na chłopaka i pocałowałam go namiętnie w usta.
Nie musiałam czekać na odpowiedź chłopaka, wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Położył mnie na nim, a po chwili znalazł się nade mną. Przerwaliśmy na chwilę pocałunek, żeby złapać oddech. Wtedy usłyszałam głos chłopaka.
- Jesteś pewna? - spytał, patrząc mi w oczy.
- Jestem pewna - odpowiedziałam cicho - Jestem pewna, że tego chcę..
Chłopak tylko się uśmiechnął i musnął lekko moje wargi. Po chwili znów całowaliśmy się bez opamiętania. Zaczęłam rozpinać jego koszulę, którą po chwili rzuciłam w kąt. Chłopak nie był mi dłużny, bo zrobił to samo z moją koszulą. Chłopak zaczął całować mnie po szyi i robić malinki. Chłopak zaczął powoli dobierać się do moich spodni. Gdy je zdjął, ja zajęłam się jego rurkami. Pomógł mi je zdjąć. W pewnym momencie, ktoś chciał wejść do mojego pokoju, lecz Louis je wcześniej zamkną. Spojrzałam na chłopaka, a ten tylko się zaśmiał. Zza drzwi było słychać krzyki Emilly.
- Ogarniecie się kurwa?! - krzyczała dziewczyna - Dajcie im prywatności!! Co za dzieci!! Won do swoich pokoi, a Ty Harry ze mną! - pogoniła wszystkich zgromadzonych za drzwiami.
Chłopak błądził wargami po mojej szyi, a ja zaczęłam zdejmować mu bokserki. On nie czekał długo i zdjął ze mnie bieliznę. Przysunął się bliżej do mnie i szepnął mi do ucha:
- Na pewno tego chcesz? - słyszałam w jego głosie troskę, a ja zarzuciłam mu ręce na plecy.
- Tak Louis, chce tego - odpowiedziałam mu cicho i zrobiłam chłopakowi malinkę na szyi.
Chłopak odczekał chwilę i wszedł we mnie szybko. Z moich ust dobiegł dość głośny jęk, a z pokoju obok było słychać Harry'ego i Em.
- Słyszałaś?! Mówiłem, że będą się kochać! - krzykną Hazza i zaczął się smiać.
- Daj im trochę prywatności idioto! - odpowiedziała mu dziewczyna - jeśli ogarniesz się, to my też niedługo będziemy uprawiać ... ogródek! - po tych słowach, zrobiło się cicho. 
Słyszałam tylko skrzyżowane oddechy, moje i chłopaka. Lou poruszał się we mnie najpierw delikatnie, a później coraz mocniej. Z moich ust, wyrywały się jęki, raz ciche, raz głośne. Gdy czułam, że zaraz dojdę, chłopak przyspieszył tempo. Najpierw doszedł we mnie chłopak,a później ja i  Chłopak opadł obok mnie, a ja wtuliłam się w jego ciało.
- Kocham Cię - szepnął mi do ucha i pocałował w główkę.
- Ja Ciebie też - uśmiechnęłam się delikatnie, a po kilku minutach zasnęłam.


______________________________________________

Więc, na wstępie chciałabym podziękować za 1015 wejść <3 
Dziękuję, że czytacie tego bloga, to dla mnie bardzo ważne.
Więc, przepraszam, że nie dodaje rozdziałów co dwa dni, ale jestem w szpitalu.
Dziękuję jeszcze raz za tyle wejść <3

4 komentarze:

  1. Super ciekawie piszesz i czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. jejka... superasny jest :) i przy okazji zapraszam do mnie :) http://ashleydirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć cześć, śledzimy siebie nawzajem i mam do Ciebie wieeelką prośbę: skomentuj ten post: http://szelkaszel.blogspot.com/2012/04/fashion-week-poland-2004.html Będę niezmiernie wdzięczna, bardzo mi na tym zależy. Jeśli masz chwilkę to pokomentuj też resztę postów z FW a na pewno jakoś się odwdzięczę! :)

    OdpowiedzUsuń